Szkody górnicze a ubezpieczenie nieruchomości

 

Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (PGiG) właściciel domu czy też gruntu nie może wyrazić sprzeciwu wobec eksploatacji górniczej prowadzonej w sąsiedztwie swojej nieruchomości (art. 144 ust. 1 PGiG). Prowadzone wydobycie może jednak prędzej czy później skutkować pojawieniem się szkód górniczych będących wynikiem tąpnięć, osuwisk czy innych przemieszczeń mas ziemi na powierzchni. W ich wyniku w elewacji budynku mogą zacząć pojawiać się pęknięcia, a sam budynek może stopniowo zapadać się czy też wychylać od pionu. Szkody mogą dotyczyć także gruntów rolnych i leśnych powodując ich nadmierne zawodnienie lub osuszenie, w rezultacie prowadząc np. do strat w plonach i uprawach.

Natężenie i intensywność tych zjawisk są szczególnie dotkliwe na obszarze Górnego Śląska. Niemniej, każdy właściciel nieruchomości (w dowolnym rejonie Polski) narażonej na wystąpienie szkód górniczych chciałby w jakiś sposób się przed tym zabezpieczyć. Oczywistym wyborem w takiej sytuacji byłoby wykupienie stosownego ubezpieczenia chroniącego go przed negatywnym oddziaływaniem eksploatacji prowadzonej przez kopalnię, analogicznie do sytuacji w której wykupuje on ubezpieczenie zabezpieczające jego majątek przed wichurą, nawalnym deszczem czy gradobiciem.

Jak się jednak okazuje, ubezpieczyciele skutecznie wyłączają swoją odpowiedzialność w zakresie szkód powstałych w związku z pracami górniczymi. Zawarte w umowie ubezpieczenia klauzule nie obejmują takich zdarzeń jak tąpnięcia czy osunięcia i w sytuacji ich wystąpienia oraz uszkodzenia naszej nieruchomości nie przysługuje nam z tego tytułu żadna ochrona (czytaj: nie otrzymamy z tytułu ubezpieczenia żadnych pieniędzy). Przyczyny takiego stanu rzeczy należałoby upatrywać w wysokim ryzyku i dużych kosztach dla firm ubezpieczeniowych, przez co ubezpieczenie domu czy mieszkania mogłoby się okazać całkowicie nieopłacalne tak dla ubezpieczyciela jak i samego właściciela nieruchomości (bardzo wysoka składka, niska suma ubezpieczenia).

Z jednej strony więc nie można zapobiec wydobyciu kopalin przez przedsiębiorcę górniczego, z drugiej strony wykupienie ubezpieczenia z tego tytułu jest w zasadzie niemożliwe. Istnieje jednak trzecia droga. Przepisy PGiG stanowią, iż strona poszkodowana przez szkody górnicze może domagać się jej naprawienia bezpośrednio od podmiotu winnego ich wystąpienia, w tym wypadku konkretnej kopalni. W myśl obowiązującego prawa naprawienie szkody górniczej może przyjąć formę odszkodowania lub przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego.

Nim wkroczymy na drogę sądową, powinniśmy wystosować do odpowiedniego przedsiębiorcy propozycję ugody. Postępowanie ugodowe stanowi obowiązkowy element procesu dochodzenia roszczeń z tytułu szkód górniczych i może zostać uznane za wyczerpane, gdy przedsiębiorca (ew. Skarb Państwa) odrzuci wniosek o zawarcie ugody lub nie ustosunkuje się do niego w ciągu 30 dni od zgłoszenia żądania naprawienia szkody (pod warunkiem, iż nie wyznaczyliśmy mu dłuższego terminu w dostarczonym wniosku).

Co więcej, dochodzenie odszkodowania od kopalni jest rozwiązaniem mniej kosztownym, mniej problematycznym i finalnie skuteczniejszym aniżeli wykupienie a następnie egzekwowanie od ubezpieczyciela pieniędzy za nabytą ochronę ubezpieczeniową. Zgodnie z art. 96 ust. 1 pkt. 12 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. 2005 nr 167 poz. 1398, z późn. zm.) strona dochodząca naprawienia szkód spowodowanych ruchem zakładu górniczego jest zwolniona z obowiązku pokrycia kosztów sądowych, takich jak opłaty sądowe od pism (procent od wartości przedmiotu sporu przy pozwie) czy wydatków. Ponadto, określone przez prawo naprawienie szkody górniczej obejmuje nie tylko poniesione straty, ale również utracone z powodu wystąpienia szkód korzyści.


ikona specjalizacja

Wysoka specjalizacja
w dochodzeniu szkód



Pełna reprezentacja
​poszkodowanego



Udokumentowanie
szkody



Odciążenie
od prowadzenia sprawy



Wynagrodzenie
tylko od sukcesu